sonet włoski, z koksownikiem w tle
w XXX-stą rocznicę stanu wojennego
..to była niedziela,
dzieci pytały: "gdzie teleranek"?..
nam było ciepło - grzały emocje gdy zima
nieproszona nadeszła zaciągając mrozem
chrzęściły gąsienice niosąc ku nam
zgrozę
w przepełnionych sukach tłum obudzonych
kimał
rozwiązywane krzyżówki dróg przez patrole
a młode wojsko czujnie sylabizowało
dokumenty i zmarzłe dłonie ogrzewało
przy koksownikach roztajając nam niewolę
zwykli zjadacze przaśnego chleba
zdumieni
przez zaspy brnęli gdy narodowi generał
znienacka wojnę wypowiedział w noc
grudniową
internowanym świt się późno zarumienił
gdy grali pierwsze skrzypce włożone w
futerał
a robotniczy sztandar krwawo lśnił nad
głową
13.12.2011
Komentarze (32)
i ja pamiętam, starsi ludzie płakali, haki w sklepach
i mortus...
a ja wówczas nie byłem nawet płodem. i dobrze.
Pamiętam ten poranek, kiedy z radia popłynęły słowa o
wprowadzeniu stanu wojennego, a Gdyńskie ulice
rozbrzmiewały odgłosem przejeżdżających czołgów.
niestety nie pamiętam, może i dobrze, tylko 5 lat
miałem, pozdrawiam
Pamiętamy te czasy, jakże smutne, ku przestrodze.
Pozdrawiam Vick:)
re wiesiołkowi; miałem wstawić po północy, ale
chciałem spokojnie obejrzeć galę boksuw Ełku i
sensacja; Surowatka
przegrał przez KO z Jackiewczem!
też pamiętam, dobrze że wsatwiłeś ten wiersz
dziękuję za pomoc przy moim wierszu:)
re szanownej mariat:
twój sarkazm jest zbędny,
oczywiście obecna rocznica wprowadzenia stanu
wojennego będzie 35-ta z kolei, ale ja utwór napisałem
w 2011 r.i był kilkarotnie prezentowany na różnych
forach, w tym i na Beju.
Niestety, jako wieczny żartowniś, nie wspominam tamtej
niedzieli "dramatycznie". Pamiętam niemal każdy
szczegół tego dnia, przemówienie "Jaruzela" o 12.00 i
całą resztę.
Ale nie musiałem się uczyć haseł: "Żyrafy wychodzą z
szafy, a pawiany ze ściany". Może coś pokręciłem, ale
te "trzydzieści lat minęło jak jeden sen".
Stan wojenny zatrzymał ew. jakiekolwiek reformy.
Stagnacja gospodarcza trwała, zasadniczo, do "czasów
Balcerowicza". Ale czy tylko tyle straciliśmy lat?
A ostatnie 8 lat rządów PO? Zero reform. Staliśmy w
miejscu bez "wysadzenia" KRUS-u, reformy energetyki i
górnictwa, reformy finansów publicznych itd. Ale to i
tak wszystko pikuś. PRAWDZIWE dopiero prze nami. I
chyba nie będzie tak "wesoło" jak 30 lat temu...
Pamiętam i nigdy więcej.Nie pozwolimy.
trzydzieści lat minęło i nawet nie wiem, czy już moje
dawne auto
zżarła rdza.
Pozdrawiam serdecznie
to już 30 lat?
a jak dziś słyszę głos z telewizora.
pamiętam ten dzień i byłam przerażona:(
ja tego dnia płakałam...
Obyśmy więcej nie doświadczyli..