śp. świętej przyjaciel
Nie wiedziałem przyjacielu.
Dziś przepraszać tylko mogę, gdy kolanami
padam na podłogę i gdy czoło schylam pod
krzyżem.
Gdy modlę się i proszę Boga o wieczne dla
ciebie życie i zbawienie,
dopadają mnie krzywd Tobie wyrządzonych
cienie.
Wiem, póki żyłeś krzywdę Tą wybaczyłeś
lecz nie jestem pewien tego
bo Bóg zabrał cię dnia pewnego.
Pamiętam jak dziś, że nie zadzwoniłem do
ciebie, a teraz może usłyszę Cię dopiero w
niebie?
Dziś kolejny dzień bez ciebie,
nie ma słońca, są chmury na niebie.
Rzucasz celnie w nas śniegu płatkami lecz
niestety nie przełamiemy się w tym roku
opłatkami.
Brak mi ciebie bracie, przyjacielu.
Choć znajomych mam tu wielu to wiedz proszę
o tym, że samotnie czuje się.
Komentarze (5)
Zadumałam się nad tym wierszem,
tak prosto z sera wypisane uczucia.
Nieskładnie, ale bardzo swojsko.
To fakt rymy banalne, ale chodzi mi o to by łatwo się
czytało. Jeśli chodzi o tytuł- śp. świetej pamięci.
Zmieniłem w świętej przyjaciel, bo mimo jego śmierci
On nadal żyje.
Co to za tytul? A rymy czysto czestochowskie
(gramatyczne).
Wiem wiem popsułem rytmikę pod koniec :)
Mam niesamowite dreszcze. Poruszający.
Radziłabym dopracować rytmikę, będzie lepiej :)