Spacer z porankiem
Spacer alejką parku o świcie
Cisza pieści,dzwoni słodko w uszach
Na wiatru skrzydłach Wiosna przybyła
Ptasi szczebiot struny porusza
Księżyc za horyzont schował ostry pazur
Bezchmurny ranek głębię przenika
Rześkie powietrze podniebienie łechta
Biologiczny zegar zbudził się i tyka
Płatki z letargu rosa obmywa
Łzy poranka skrzą do słońca
Na źdźbłach trawy wzór odbity
Zygzakowaty ślad zaskrońca
Ślimak Winniczek rogi obnażył
Po koronie platanu harcują wiewiórki
Spadająca drzew łezka czoło me zrosiła
Brzask formuje wiosenne figurki
Żuczek Syzyf kulę pod pagórek toczy
Dzięcioł w rytmie się pogubił
Mrówka łupy do mrowiska znosi
Kontrast poranka kontury pogrubił
Tafla jeziora bez jednej zmarszczki
Żaby rechoczą w trzcinach radośnie
Klucz dzikich kaczek ku wyspie zmierza
Łabędź szyję wyprężył podniośle
Siadam na ławce,głęboko oddycham
Wiosna ponawia ładu obrządek
Oczy przecieram po trudach nocy
Preludium marcowe-dnia ciepłego początek
Komentarze (3)
Tyle już się wydarzyło,a to dopiero preludium
wiosenne:)Piekny wiersz!+++
Tak budzi się przyroda w poezji. Brawo, brawo.
Serdecznie i wiosennie pozdrawiam.+
Takich dni będzie coraz więcej. Przyszła wiosenka :)