Spiętrzony w błękicie
Życie jest jak zmącone wichrem wody
w których się gubi przejrzystość dnia
w tych mrokach pełnych ciemnic urody
głębią światła ciebie szukam jak ćma
Naga radość słońca orzech czerni muska
na wyściełanym piasku czyniąc igrzyska
klejnotu blaskiem mieni się rybia łuska
lecz nie widzę mojej drogi łuną ogniska
Patrząc kruchym odbiciem drugiej stronie
w pustce bezkresnej noc skrzy się łzami
tam krew na dłoni czerwienią róży płonie
a oczy Pana w niemej próżni nad nami
Choćbym cię szukał w katedrze, ech życie
mój cień się smuży i jak kruk czarny
lata
spiętrzony wysoko w lazurowym błękicie
jak dym niesiony w inną stronę świata
Komentarze (5)
wyczuwam rozczarowanie.
Lubię czytać Twoje wiersze. Są prawdziwe, tyle w nich
uczucia:)
Pięknie piszesz...
Życie ma wszystko w sobie, czego potrzeba, nie musimy
niczego do niego wnosić, za wyjątkiem Miłości.
Wszystko wtedy poukłada się według danego nam w niej
wzorca.
Pozdrawiam pięknie ;-)
Piękny wiersz.Życie nie jest usłane kwiatami. A
dzisiejsza Rzeczywistość jest tego najlepszym
przykładem.