Spłomienieni
Dokąd mnie dziś prowadzisz przeklęte
pragnienie?
Jak płomień w zatraceniu, zapomnienia
szukam…
Czy ogień twój spopieli niemych myśli
ciernie,
by drogi nie zarosła kolczasta pokuta?
Do ciebie, któryś porwać sny się ważył
śmiało,
głupotą okrzyknąwszy szkarłatne wahanie,
biec muszę, nagłą iskrą spłomieniona
cała,
aż ujrzysz mnie u progu bezwolnie
oddaną.
Duszę rzucisz przepaści, jest żądna bez
granic.
Żadnym echem jej dawne piękno nie
zadzwoni.
I rozwianą swą grzywę powierzysz
otchłani,
co zaciera ślad kopyt zabłąkanych koni.
Komentarze (110)
Zadumałam się... Serdeczności ;))
Grusz-elu, Arcie123 - dziękuję Wam Kochani za
pochlebne recenzje, nieczęsto piszę regularne rymowane
wiersze , byłam nieco stremowana przed
opublikowaniem..
Ale perełka, cudownie się czyta. Pozdrawiam :-)
No muszę powiedzieć jak grusz -ela,przepiękna poezja.
Masz polot, piękne rymy.
:))
Łał! Przepiękny 13-stozgłoskowiec!
by miłość ogrzewały uczuć płomienie:)
pozdrawiam:)
końcówkę zapisuję w pamięci, trafiła, gdzie trzeba:)
Oj nie ma Marylo..
Beornie.. nie wiem czy to płomienie, przy których
można się ogrzać, sam widzisz spustoszenia..
Dziękuję miłym gościom za uwagi i pozdrowienia,
odwzajemniam :)
Na miłość nie ma ratunku.
Piękny wiersz. Z pokłonem :)
Pieknie:)
A to mnie zaskoczyłaś, piekny rymowany wiersz.
Pozdrawiam :)
Bardzo na tak. Pozdrawiam
Bardzo ciekawy wiersz,pozdrawiam
Wróciłem, żeby jeszcze raz nasycić się twoim wierszem,
ogrzać w jego płomieniach.
Przy okazji zauważyłem, że zapomniałem poprzednio
zagłosować. Natychmiast poprawiam swój błąd.
Wróciłem, żeby jeszcze raz nasycić się twoim wierszem,
ogrzać w jego płomieniach.
Przy okazji zauważyłem, że zapomniałem poprzednio
zagłosować. Natychmiast poprawiam swój błąd.