Spojrzenie wstecz
Zwątpiłaś, kiedy odszedłem w cień
słońca,
kiedy przy kawie wymówiłem imię
najdroższe dla mnie, ty nie zrozumiałaś;
przegrane słowa i przegrane życie.
Bliżej początku, może blisko końca,
napotkasz magię, sen, który znalazłaś
późnej jesieni, może wczesnej zimie
zawdzięczasz radość. Nadzieja nie
gryzie.
Ciągle w pamięci ten jedyny obraz.
Słów wiele, spotkań – cicha mgła opadła.
Byłaś snem upadłym, nimfą jakże wiotką;
Nigdy nie kochałaś. Tak wygląda prawda.
Komentarze (11)
Interesujący wiersz na trudny temat pozdrawiam
serdecznie;)
Smutna liryka zachwyca :)
Bardzo ładna liryka.
Miło czytać takie wiersze.
Dziękuję za komentarze i uwagi. Błędy poprawiłem :)
"Nadzieja jest snem na jawie." - Arystoteles.
Pozdrawiam Fantomus, czyżby azymut w jedną stronę?
Życiowe pozdrawiam
Historia pewnej znajomości. Msz za rozpad związku
zwykle odpowiadają obie strony. Czy w pierwszym wersie
nie miało być "odszedłem"?
Miłego czwartku:)
Do kochania zmusić nie można...i uważam, że nie ma
sensu oglądanie się za siebie. Piękny wiersz.
Miłego dnia :*)
☀
smutne to, ale nie każdemu z miłością po drodze
Samotność to przykre uczucie.
Pozdrawiam
Nie mamy wpływu na wiele,
a tym bardziej na miłość.
Pozdrawiam