Spotkanie w Zielonej Górze
/poprawiony/
Umówiłam się z pewnym pięknym panem,
mam nadzieję, że nie rozczaruje się,
wszak ma w sobie boskość.
Jegomość wesoły i taki przy sobie,
Bachus ma na imię, wieniec z grona na
głowie.
Powiedział, że będziemy degustować wina,
obiecał zabawę, jakiej jeszcze nie
przeżyłam.
Oznajmiłam mężowi, że musimy jechać,
by poznać jego i przyjaciół z bej'a,
a też niesamowity zielonogórski drill.
I pojechaliśmy, i nie żałowaliśmy...
/...te moje oczy ze mną pojechały.../
Komentarze (40)
P.S Oluś, szkoda, że nie widziałam zdjęć, ale wierzę,
że spotkanie było udane i cóż mogę rzec, fajnie, że
spędziliście mile czas.
Miłego wieczoru i tygodnia życzę, Oleńko :)
W tym roku miałem spotkanie numizmatyczne w tym samym
czasie a szkoda
Olu, jak ja Wam zazdroszczę tego spotkania... Cóż za
dwa tygodnie wracam do domy... na następne już się
piszę
Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie... Teraz czas na
wspominanie Halina
Widziałam kilka fotek, z pewnością spotkanie było
udane i pozostawi wiele wspomnień :)
Pozdrawiam serdecznie Olu :)
Odnośnie tematu to zerknij sobie na moją "Muzę z
zielonogórskich winnic".
Pozdro.
A ja rzuciłem beretem za daleko i wakacje się nie
skończyły nam na czas:) Oglądałem zdjęcia.
Przyjedziemy następnym razem naszą odnogą bejowej
rodziny:)
Pozdrowienia dla wszystkich.
Mało brakowało, a też bym tam była, jednak w ostatniej
chwili plany się pokrzyżowały, berecik się sfilcował i
niestety musiałam zrezygnować, ale cieszę się, że masz
Oleńko dobre wspomnienia z udanej imprezy, może kiedyś
będzie kolejna okazja, z której będę mogła skorzystać
:) Pozdrawiam cieplutko :)
Jak poczytałam, spotkanie bardzo się udało :)
Pozdrawiam OLU :)
Z pewnością było serdecznie i miło, pozdrawiam ciepło.
Och Ola!...tak sobie pozwolę westchnąć:)))
I ja tam byłam, z Olą wino piłam.
Bachus nam pozwolił bawić się do woli. Dziękuję Olu za
piękne chwile
razem spędzone. A wiersz podobał się. Pozdrawiam
serdecznie
Witam serdecznie czytających i dziękuję za komentarze,
co do spotkania nie ukrywam jestem bardzo zadowolona:)
Poznać ludzi, z którymi znamy się z Beja to tylko, a
może aż wirtualna znajomość. Co innego spotkać się w
realu;) Szykowałam się na Gdynię, lecz zdrowie mi nie
pozwoliło, miałam ochotę pojechać do Malborka,
pandemia zamknęła nas na jakiś czas?:( Spotkanie w
Zielonej Górze postanowiłam za wszelką cenę
zrealizować i udało się:)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, Ola:)
Z pewnością będą to miło spędzone chwile. Czasami po
nich trochę boli głowa, ale mimo wszystko na pewno
będą niezapomniane i pełne wrażeń:)
Pozdrawiam Olu:)
Marek
U Ciebie też napiszę, Olu, jak u Małej Dużej, że
zazdroszczę Wam tego spotkania i wrażeń, szczególnie,
gdy czytam o tym wiersz :) Obejrzałam zdjęcia, a Ty na
niektórych jesteś wręcz gwiazdą :) Też planowaliśmy
jechać, jednak tym razem się nie udało. Wierzę, że się
kiedyś wszyscy poznamy. Pozdrawiam serdecznie :)
Super, spotkanie pewnie pełne wrażeń :)
Pozdrawiam serdecznie :)