Spotkanie w Zielonej Górze
/poprawiony/
Umówiłam się z pewnym pięknym panem,
mam nadzieję, że nie rozczaruje się,
wszak ma w sobie boskość.
Jegomość wesoły i taki przy sobie,
Bachus ma na imię, wieniec z grona na
głowie.
Powiedział, że będziemy degustować wina,
obiecał zabawę, jakiej jeszcze nie
przeżyłam.
Oznajmiłam mężowi, że musimy jechać,
by poznać jego i przyjaciół z bej'a,
a też niesamowity zielonogórski drill.
I pojechaliśmy, i nie żałowaliśmy...
/...te moje oczy ze mną pojechały.../
Komentarze (40)
Było super, Bachus nie zawiódł,pozdrawiam.
Okręg zielonogórski słynie z najlepszych win w
Polsce... Pozdrawiam Cię serdecznie Olu :)
OLU -
mówił, że będziemy degustować wina
i wtedy jedno powiedzenie mniej.
Ale tak czy siak - słowa dotrzymał.
Byłam, widziałam ile OLA może, jeśli choć trochę
kłamię - możesz mnie Panie Boże nawet i ukarać.
Może patrzeć w jego oczy aż do końca świata.
samych miłych wrażeń życzę.
Miłego pobytu i wrażeń :). Pozdrawiam serdecznie.
Ja ja wam zazdroszczę tego spotkania z Bachusem i z
Wami oczywiście
ładnie Olu
Mniemam, że zabawa bardzo sympatyczna :-) Byleby nie
przesadzać w degustacji z panem Dionizosem alias
Bachusem ;-) :-)
Pozdrawiam serdecznie, Olu, dobrej nocy :-)
Witaj raz jeszcze Olu
Sądzę, że spotkanie było udane,
a ten pan może zbytnio nie zakręcił
w głowie?
Pozdrawiam serdecznie, tuż przed snem, Oleńko. Dobrej
nocki życzę :)
P.S Czy nie lepiej by było zamiast taki przy sobie,
taki przy kości rozczaruję/Ę się, ogonek bym dodała.
To życzę udanej zabawy.
Z pewnością tak będzie Olu.
Witaj Oleńko.:)
Cudowne zapewne było to spotkania, co wskazuje piękny
wiersz.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)