spragniony
jak samotny wędrowiec
który idzie przez pustynie
jak wyschnieta ziemia
czekająca na deszcz
jestem spragniony
paru kropel czułości
na moje wyschnięte usta
na moje zaschłe oczy
na moje popękane ciało
chce mi się pić z zdroju
pełnymi ustami
chcę zostać zroszony
dotykiem
samotny wedrowiec
wałęsa się po pustyni
ale czy prędzej nie umrze
z pragnienia ?
autor
Daniel M
Dodano: 2006-11-19 13:17:08
Ten wiersz przeczytano 620 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.