Stałam przy oknie
Do widzenia, do widzenia. Idź kochany.
Plecak weź, konserwy zapakuję.
Musisz pójść jedyny! Tak się boję
o maleństwo. Tylko nasze - moje.
Do widzenia, do widzenia. Idź kochany.
Lęk narasta o maleństwo moje.
Jak my tutaj?... idź już ukochany.
Bądź ostrożny. Drzwi zamykam, bramy.
Przy tym oknie stoję wypatrując.
Biało, czarno. Kwiaty mróz maluje.
Cisza, cisza, tylko śnieg w eterze.
Karabiny! W Boga nadal wierzę.
Chłód od szyby. Czołgi na ulicy.
Po co tyle? Gwiazdka... Nie rozumiem.
Czas od okna odejść, (krążą kruki).
Tak się boję. Śpij, maleństwo moje.
W całym mieście wojsko. Karabiny.
Czekam, przecież wszystko dla dzieciny.
Do widzenia, do widzenia mój kochany.
Plecak pusty dziś przynieśli,
rozerwany.
/napisany w styczniu 2015 roku, poprawiony w bieżącym roku/
Komentarze (27)
Dziekuję bardzo Wszystkim za komentarze i czytanie.
Później odniosę się szczegółowo. Ten wiersz jest
bardzo osobisty. Byłam wtedy w siódmym miesiącu ciąży
i stałam przy oknie. Wszystko to fakty, poza
rozerwanym plecakiem, ale takich plecaków było
mnóstwo, o czym niektórzy Komentujący wiedzą z
własnego doświadczenia:(
Wstawiłam ponownie, poniewaz w lutym go poprawiłam wg
sugestii Wojtka W. i w sumie są to poprawki istotne.
Wiersz wygląda o wiele lepiej, ale pod tym w pierwszej
wersji nikt tej nowej odsłony nie widział, więc w
związku z dzisiejszą rocznicą przeniosłam tutaj.
Pozdrawiam.
podoba mi się pozdrawiam
Pamiętam ten świetny Wiersz.
Tytuł też symboliczny, w moim odczuciu nawiązuje do
"Pieśni o żolnierzach z Westerplatte".
Obrońcy wolności. W mundurach. Bez mundurów, z
plecakami.
Zaprzysiężeni i cywilni, zakładnicy warunków
geopolitycznych.
Piękny, wzruszający wiersz...
Co roku wraca ten smutny temat,
ginęli ludzie a winnych nie ma!
Pozdrawiam!
Bardzo wzruszający wiersz w patriotycznym duchu:)
pozdrawiam cii_sza
Należy przypominać tę datę- ja też pamiętam ( choć nie
tak tragicznie)
Mam podobne wspomnienie, na szczęście nie aż tak
tragiczne. Byłam wtedy w ciąży z córką, a synek miał 4
latka. Męża zabrali z domu jako rezerwistę, do wojska.
Do końca stycznia nie wiedziałam gdzie jest, co się z
nim dzieje, a plotka krążyła, że nasze wojska zostały
wywiezione do ZSRR, do ewentualnej pomocy. Bałam się.
Dopiero pod koniec stycznia mąż zdołał przesłać mi
informację, wyrzucając ją w pudełku od zapałek pod
nogi przechodnia i prosząc, żeby ten przesłał mi ją na
podany adres. Okazało się, że siedzi skoszarowany w
innej miejscowości, w wojskowej jednostce, gdzie z
nudów grają w karty, bo są tam tylko "na wszelki
wypadek". Wrócił dopiero po kilku miesiącach.
xxxx
Dla podkreślenia dramatyzmu, ten wers:
"Plecak pusty dziś przynieśli"
też bym obniżyła.
Ten dramatyczny wiersz pamiętam, ale nadal mnie
wzruszył bardzo...
Piękny wiersz na dzisiejszy dzień. Bardzo mi sie
podoba. Pozdrawiam.
Dobry wiersz z dużą dawką emocji.
Pozdrawiam
Mam wrażenie, że już czytałam ten wiersz. Nie wiem
dlaczego ubzdurało mi się, że autorką jest Celina.
Dobry wiersz na dzisiejszą rocznicę.
Miłego dnia:)
Bardzo piękny i wyrazisty wiersz dla tych co przeli te
trudne chwile.
Pozdrawiam
Piękny wiersz Halinko. Taki w sam raz na dziś.
Pamiętam stan wojenny. Strach że ojciec nie wróci.
Twoja peelka żegna ukochanego. Zostaje sama z
dzieciątkiem. Towarzyszy jej ból, strach to okropne.
Ta puenta:( aż mi się łezka zakręciła, wzruszyłaś mnie
bardzo, pozdrawiam.