Stara!
Słyszałem jak właśnie w radio podawali,
że dziś moją żonę wieśniacy porwali,
ponoć gdy jechała traktorem na pole
to się zaczaili przy mojej stodole.
Ktoś na nią naskoczył i z lekka
przyłożył
potem jeszcze worek na głowę nałożył,
dziwne jednak przy tym iż psy nie
szczekały
(pewnie coś do żarcia dosypane miały)
Jaka to cholera za porwaniem stoi
skoro mojej starej wcale się nie boi?
Może jakiś sąsiad był aż tak wkurzony
że się musiał pozbyć mojej wstrętnej
żony?
Bo przyznać też muszę choć ze mną
mieszkała
to wszystkim we wiosce na nerwy
działała,
jakby mało tego sołtysową była
przez co naszej gminie wstyd wciąż
przynosiła!
Jeszcze przypomniałem sobie o facecie
który moją starą poznał w internecie,
i tak przez godzinę jej skrzynkę
sprawdzałem
gdy nagle od żony telefon dostałem.
- Ratuj mnie kochany, mam worek na
głowie
więc słuchaj dokładnie co porywacz
powie:
"Na jutro w południe zbierzesz dwa
miliony
inaczej już nigdy nie zobaczysz żony.
Zostawisz je w lesie pod tym starym
dębem
który się lat kilka broni przed wyrębem,
oczywiście tego nie muszę tłumaczyć,
żebyś tych pieniędzy nie próbował
znaczyć"
- Nagle myśl mnie naszła jak go tak
słuchałem
skoro wie o drzewie to go znać musiałem!
cdn...
Komentarze (55)
Ciekawe, idę do następnej części:)
Pozdrawiam.
Dawno u Ciebie nie było...a tu takie...porwanie...już
lecę do 2 części, pozdrawiam serdecznie
Witaj Krzychno... domyslam sie ze to tylko na potrzeby
wiersza uzywasz okreslenie 'moja stara' ktorego bardzo
nie lubie, ale tutaj wiadomo fikcja literacka... co do
histori bardzo mi sie podoba, w katkim Krzychnowym
stylu, teraz lece czytac czesc druga:)
Świetna opowieść, wciągnęła w napięciu czekam na
dalszy ciąg, pozdrawiam :)
Super, wesoło.
Już czekam na dalszy ciąg...
A może ta "Stara",
sama to zorganizowała?
Miłego dnia życzę Krzysiu.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Dziękuję bardzo za komentarz,
w postaci wierszyka!!!!
Ciekawie się zapowiada...
+ Pozdrawiam serdecznie
Super, czekam na ciąg dalszy pozdrawiam")
Witaj Krzyś;)
U Ciebie jak zawsze na wesoło, ale teraz to zaczęłam
się bać o Twoją Hanuś? I coś mi tu nie gra przecież
ona, jest śliczną kobietą a Ty tu piszesz, że brzydka
ojjjj coś tu ściemniasz ha, ha, ha;)
Czekam na ciąg dalszy, ponieważ udało się Tobie
historię podkręcić na maksa;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
a to Ci Hanię porwali
i jeszcze okupu nie dostali? :))))
Pozdrawiam :)
u Ciebie zawsze jest ciekawie :)
Ciekawie rozwija się fabuła tej
opowieści, więc nie mogę
przeoczyć jej finału.
Serdecznie pozdrawiam Krzychu.
Nieźle się zaczyna, ciekawe co będzie dalej? Czekam na
dalszy ciąg :)
Pozdrawiam :)
"..jakby mało tego sołtysową była,przez co naszej
gminie wstyd wciąż przynosiła!
chodziło ci o to, że piastowała urząd sołtysa..zatem
jest u ciebie w wierszu zła końcówka osobowa, ona była
sołtyską ... i tyle.
Aż jestem ciekawa co dalej.
:)) Ciekawie się zapowiada. Miłego wieczoru:)