Stos
Kochany chodźmy na wzgórza
w tę księżycową
magii noc
Kochany chodźmy zobaczyć
jak na łące płonie
czarownic ognisty stos
Na łące wśród demonów
z tych najmroczniejszych snów
oszukuje nawet Ciebie
okłamuje samą siebie
że ten ogień co płonie
nie dotyczy mnie
Moje prywatne demony
zaklęte w płomieniach śpią
Wspomnień szpony
nie dosięgną mnie
Cieniem tęsknota
nie otoczy mnie
W późnej czerni nocy
gdzie sen nie spotka mnie
obłędem się upije
krwią złudzeń się upije
by na stosie spłonąć
w ogniu zatracić się
Czarownic zaklęcia
tej nocy odzyskują moc
w nich przepowiednia stosu
krwią spisana jest
I wiem że przeznaczenia droga
w ogień poprowadzi mnie
Każdego dnia
czekam na noc
uciekam w mrok
Tam płonie ogień
moich marzeń stos
moich uczuć stos
for NevermainD (zmodyfikowane)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.