Strachy
Mówisz mi, że nie wyglądam,
w ogóle się nie spodziewałaś
Talent, talent – to tak jak w biblii
– weź i zakop
Tylko szyby w tramwajach widzą moje myśli
poskręcane
– może z Twoich
„strachów”
Przezroczyste jak ten kamyk, który nosisz
na szczęście
Czasami myślę, że chcę być z Tobą
Czasami wyjeżdżam i jest koniec świata,
a potem piszę listy, które nie dochodzą,
bo wiedzą, że nie ma po co
Bo ja wiem, że nie wiem o co chodzi w tym
chodzeniu po tęczy
Kto ukradł mój dzbanek?
Boli mnie znak STOP na środku mojej drogi
Nakaz skrętu w „wiesz co robić”
I tylko, wiesz, mam nadzieję, że nie jestem
tu po to,
żeby liczyć i zarabiać, dodawać cyferki,
pogorszy mi się wzrok
Nie jestem po to,
żeby odpowiadać,
może będę pytać
I nie wiem nic,
u mnie wszystko jest możem niebieskim,
bo to kolor depresji,
ale tylko czasami
I nie chcę być sam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.