*strzałaAmora*cz.2
...Przez kawałek czasu znów samotnie
żyli
Nie mogli zapomnieć,wciąż o sobie śnili
Mimo odległości i nie bycia razem
Cieszyli serca wspomnień obrazem
Ona Jego dłonie wciąż czuła na sobie
Jak kreślił nimi znaki w miłosnej
ozdobie
Ich dzikość,drapieżność,czułość zarazem
Jak to się stało że nie zostali razem?
Ona odeszła w stronę słońca zachodzącego
Mimo bólu,żalu i serca płaczącego
On został na polanie w ich miejscu
czarownym
W którym Ona była promykiem ozdobnym
Kiedy odeszła ciemno się zrobiło
A Jego życie barwy nagle utraciło
Usiadł na progu,oparł się o drzwi
drewniane
i zaczął wspominać chwile tu spędzane
Jej ciało, ruch bioder przy każdym
stawianym kroku
Bardzo oczarowany nie mógł oderwać od Niej
wzroku
Jej słodki głos wlewany do Jego ucha
Teraz tylko we wspomnieniach jego słucha
I siedząc tak na progu On w końcu
zrozumiał
Że Ona to Jego życie,choć wyznać tego nie
umiał
Wstał i odszedł tam gdzie zachodzi
słońce
Wiedział że tam jest Ona i serce ma
krwawiące
Idąc tak rozmyślał co powie jak Ją
odnajdzie
Musiał do Niej dotrzeć nim słoneczko
zajdzie
Ona pełna bólu i krzyku niemego
Nie mogła zapomnieć swego kochanego
Chodząc bez celu niczego nie dostrzegając
On do Niej podbiega z daleka wołając
Jesteś moim życiem,wróc do mnie kochana
Z bukietem polnych kwiatów pada na
kolana
Łzy smutku i radości z oczu im płyną
Jesteś moją jedyną kochaną dziewczyną
On dalej do Niej mówi-Pamiętasz???
Narkotyk!
I nagle poczuła Jego ust czuły dotyk
Jak bardzo za tym tęskniła jak bardzo Go
kochała
Rzuciła mu się na szyję i do dziś z nim
została….
pozdrawiam czytających i dziękuję za komentarze:)
Komentarze (2)
...prawda dawno tu byłaś,ale dobrze ze
jesteś,pozdrawiam
:) bardzo śliczny wiersz... pierwszą część też
przeczytałam...
Bardzo ładnie piszesz według mnie