stukaniem w dziurę
"Kosmos w głowie".
przykładam ucho
do bijącej przestrzeni
znieruchomiałymi dłońmi tańczę –
niepewność
skowyt ścian
zbiegnięty ze łzą
w potoku ciszy
roztańczoną źrenicą
połykam cię
światłości nocy
i zadrżał mięsień
w nagim uniesieniu
ku słońcu
oddychając smołą
zamieram w miękkości
cudownie rozproszona
klęcząc nad zapachem
językiem smakuję czerni
wypłowiałych poranków
zachłyśnięta bez-ruchem
bez-lekkością
bez-głowiem
Komentarze (3)
o, jak mi się ten wiersz podoba!
ciekawa impresja, nie pasuje mi tylko ostanie słowo,
zdaje się, że bez niego wiersz byłby lepszy( w ogóle
„samotność’ jest mocno nadużywana w
słabych tekstach, więc kojarzy się z kiczem. w Twoim
wierszu kontekst pozwala to słowo spokojnie pominąć)
To naprawdę kosmos w głowie, Jezu!...Ale masz
wyobraźnię...Podoba mi się ten wiersz, sama mam po nim
kosmos w głowie.