Stworzyciel
Pojawił się na niebie
skrzydlaty jego śpiew
czerwone zaś miał oczy
gromiący duszę gniew
Wyłonił jedną rękę
na której leżał Człek
zaś w drógiej trzymał popiół
i sypał jego łeb
Pod nogami Jego
rykneły trąby tysięcy narodów
żaden nie podniósł oczu
wszyscy zamarli w ciszy...
Zagasił Słońce , zatrzymał Ziemie!
zostawił nas samych sobie!
i odszedł ...
Doncaster 2007
Komentarze (3)
Chyba to, co w ostatniej zwrotce, to dopiero
nastąpi.Mam nadzieję, że to nie była natchniona wizja,
bo strach się bać.
Pozdro.
elokwetnie sie wyraza babcia
ktora slynie z pod oltarza
taka pewna swoich racji zyje w panstwie demokracji :)
Oj nie bluźnij człowieku, dożyjesz dojrzalszego wieku,
więcej zrozumiesz, dusza skruszeje, duma zmaleje,
inaczej świat Cię oleje.