Suchy kwiat miłości
Spojrzałam Ci w oczy i coś poczułam
Czy prawdą jest to spojrzenie?
Ja Ciebie kocham i po kątach się snuję
Czy marne jest to marzenie?
Okryta magią tej namiętności
Wspinam się po szczeblach muru
Przemierzam szlak samotności
Nie mogąc uwolnić się od bólu
I tak zaplątana w dzikej róży losu
Dalej marzę o tej miłości
Prubuję znależć jakiś sposób
By odczuć trochę Twej czułości
Szczeble się łamią gdy dosięgam szczytu
Upadam tracąc wszelką nadzieję
Emocje sięgają aż zenitu
A wiatr mi w twarz prosto wieje
Tak w żalu stoję przed tym murem
Ocierając niewinnie łzy smutku
A serce me z wielkim trudem
Musi pozostać w tym suchym ogródku
Komentarze (1)
bardzo ładnie , cierpisz a jednak nie tracisz nadziei
na lepszy czas...bardzo ładny wiersz, brawo!