sursum corda!
ja sama na tej wojnie
nie cichnął krzyk;
sursum corda!
uniosłam karabin maszynowy
kaliber /44/ produkcji niemieckiej
świst rozszczepił obłoki
posypał się ołowiany deszcz
otarłam krew z klapy munduru
z pagonów spadły gwiazdy
pod ciężkim butem
demon mojej wojny
oswobodził skrzydła z żelaznego ścisku
anioł pokoju powtórzył echem;
sursum corda!
autor
KATrina144
Dodano: 2008-10-08 21:11:08
Ten wiersz przeczytano 827 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Wiersz twój jest bardzo realistyczny. Te wszystkie
określenia ("otarłam krew z klapy munduru")- że czuję
się, jakbym podmiotem lirycznym była ja. Czuję na
ramieniu ciężar broni...
Pieknie... bardzo przejmuje:)