Świadek zły.
W kłamstwa ubrane, piękne słowa,
są jak potrawy przystrojone.
Które za czarem chcą się chować,
nie dając to , czym są tworzone.
Kto je wymyślił, tchnieniem duszy,
rozumem pojął daną wolę.
By jeszcze raz, sumienie wzruszyć,
w jego daremnym snu mozole.
To nie pojęte, jak być musi,
rzecz dokonana w takim trudzie.
I rozum do myślenia zmusić,
przeciw niszczącej go obłudzie.
Kłamstwa przetrwają, będą tym,
czym nie wystarczy się zasłaniać.
Bo pozostaną świadkiem złym,
tak tworzonego wciąż starania.
Komentarze (3)
Jak zło jest przeciwieństwem dobra, tak kłamstwo
przeciwieństwem prawdy i zawsze to będzie istnieć,
przynajmniej dlatego żeby to od siebie odróżniać i nie
dać się złudnie złu i kłamstwu. Lecz zło i kłamstwo
nie są w istocie trwałe ich eliminuje samo życie.
Wiersz obrazowo przedstawia problem.
A ja myślę, że kłamstwo ma "krótkie nogi" i nie
przetrwa. Wszystko się wyda, jak w tej potrawie
pięknie przystrojonej, ona Cię nęci, Ty posmakujesz i
się zatrujesz.
Życiowy wiersz.. "kłamstwa przetrwają.." słusznie
stwierdzono... lecz dlaczego taką siłę przebicia
mają ? Wiersz dobrze się czyta.. jest
rytmiczny, gratuluję.