Świadoma
W pełni świadoma, że to tak mało poważne
Obawiać się podmuchu wiatru
Co więcej - głęboko zastanawiać się
Nad wiatru sensem, nad kawą z rana
Kolorem szminki, zapachem matki rąk
To takie dziwne rozmawiać z szumem fal
Darując morzu wszelkie winy i
Winem częstować powierzchnie piachu
Nad ranem pijana, na obiad bez smaku
Serwuję porcję wczorajszych wspomnień
To czyste szaleństwo kochać nienawiść
I nienawidzić kochania, a poza tym
Że jestem głupim człowiekiem
Plotkując z płotem, grochem, kotem
Zadaję pytanie o sens, ewentualnie
bezsens
W pełni świadoma, że myślę za dużo
Że czuję zbyt mocno, za mocno kocham
Lub też nie kocham wcale
To dręczę umysł stertą pytań
Bo skoro tu jestem, to po co -
Mruczę do kota, bo to kocia rozmowa
Komentarze (3)
witaj,wiersz z dobrym monologiem
"W pełni świadoma, że myślę za dużo
Że czuję zbyt mocno, za mocno kocham" podoba mi się
bardzo to co napisałaś, jasno, logicznie i tak, że
można siebie w Twoim pisaniu odnaleźć
a wiesz, że peelka już u kresu sił, pomóż jej lub może
sobie, w każdym bądź razie opisanej osobie,
przekonywująco i smutno.