Świątynia
Boisz się szelestu poranka
Ciszy, która drzemie w Tobie
Boisz się spojrzeć na siebie
I nocy tak ciemnej długiej
Twoje stopy już ziemi nie dotkną
Nie odbiją śladu na piasku
Choć obmywasz je ciepłymi łzami
Nie poczują już chłodu o brzasku
Jedna chwila co miała nie nadejść
Jeden dzień co obudził piekło
Zabrał myśli z krainy marzeń
Pozostawił ciało na wózku
Twą świątynię tak piękną i młodą
Armagedon paciorkami rozsypał
Droga długa jeszcze przed Tobą
Lecz iskierka życia już zgasła
Otwórz oczy błękitne jak niebo
Anioł drogę Ci wskazał nową
Ile świątyń obok tak kruchych
Ile istnień w rozpaczy tonie
Podaj serce tak kruche i czułe
Słowem ciepłym napełnij zwątpienie
Zbudowałaś innym świątynie
Ktoś dopomógł odnowić Ci Twoją
Piękne wnętrze bogactwem się mieni
Kruchość myśli zmieniłaś w rubiny
W oknach mienią się piękne witraże
Zapłonęła znów iskra nadziei
Komentarze (22)
Także spojrzeć na siebie,pozdrawiam
Jeszcze raz powróciłam do tego wiersza.Cierpienia
można doznać z różnych powodów.Potrafię je odczytać po
oczach.Tak zwane współodczuwanie.Najgorzej gdy
człowiek chce pomóc, a nie wie jak..Można oddać serce
ciepłe i czułe ale to wiąże się również i z
szacunkiem.. ważne, aby nie skrzywdzić skrzwdzoną -ego
jeszcze bardziej, a być lekartwem np. w
miłości..Miłość leczy-:)).Romku jesteś bardzo
delikatnym poetą.Pozdrawiam Cieplutko Romku.Dobranoc.
Bardzo piękny i równie smutny wiersz, ale takie jest
to nasze życie tutaj na Ziemi.Z serca pozdrawiam i
dziękuję :)
Witaj DoroteK i tulipanie. Miło mi z waszych
odwiedzin.
Tulipanie życie nas doświadcza, to przykre patrzeć na
takie obrazy o których piszesz i trudno je sobie
wyobrazić gdy nie odczujemy ich namacalnie.
Joanno przez roztargnienie pomyliłaś wiersze lub
pogubiłaś się z komentarzami. Jedno z drugim nie ma
nic wspólnego, tematycznie odbiegają od siebie.
Wrażliwość wtedy ma wartość gdy daje wsparcie do
ostaka.
Zawiązanie czyichś emocji
na chwilę -to jak podać koło ratunkowe i zabrać.To
wymaga bardziej odpowiedzialności i siły charakteru
niż tylko wrażliwości( w zasadzie ta ostatnia
przytępia się zalana nieszczęściem). Pozdrawiam.
bo nigdy nie gaśnie iskra życia podsycana nadzieją...
Witam:)
dobrze,ze poruszasz w SWoim wierszu takie sprawy
Ja widziałam bardzo duzo osób cierpiacych umierajacych
na Moim oczach
wiem co tzn: cierpienie ból
pozdrawiam:)
lecz nadzieja jest zawsze:)
Witam i serdecznie wszystkich pozdrawiam. Wiersz
porusza struny ludzkiej wrażliwości, bo kto nie jest
czuły na ludzkie cierpienie. Niestety ten wiersz to
fakt.
Dziękuję za waszą obecność przy moich wierszach.
Roma miło mi Cię poznać z imienia:)
odebrałam jak wypadek powodujący poruszanie się na
wózku, ale ta nadzieja tchnie optymizmem:)
pozdrawiam Romku:)
Podaj serce tak kruche i czułe
Słowem ciepłym napełnij zwątpienie
siadam i czytam ponownie
słowami dotykasz duszy
pozdrawiam
Ładnie piszesz Romanie.Czuje się poziom.Pozdrawiam.
Myślę sobie,że życie jeśli gaśnie,to w sposób
pozostający poza naszym zasięgiem-nie jesteśmy
zbawicielami. Zawsze dobrze pomóc
komuś-bezinteresownie:).Niestety
bywa inaczej.Dlaczego ma oddawać serce za
nadzieję,albo całą siebie może??Niezły aniołek:)Pzdr
Każdy z nas ma swojego Anioła...
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Bardzo smutny wiersz, ale pięknie napisany.Czasami w
ułamku sekundy
zmienia się życie i musimy umieć
i znaleźć siłę, żeby żyć dalej.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrze, że jest ta iskierka nadziei.
Pozdrawiam.