Świeca
Dwie świece o barwie jak słońce
wyraźnej.
Stół jeden , drewniany , podest tych
świec
dwóch, twardy jak kamień, zimny jak lód.
Niepamięć rozpalona nadała wosku
połysk i żar , który płonie i płonie.
W okuł mrok , być może nikt
odkryć go nie potrafi , więc
czerwień serca i myśli z daleka
obchodzi ten wszechświat.
Tajemnica i mrok.. mrok i tajemnica.
Dwie świece tylko czasem w tym
samym kierunku zaświecą,
bo bliskość ich , odległa ,
dotąd nie przebyta.
Nim zgasną , być może połączą
się jeszcze, i w jednym to pędzie
odejdą pod stół , tak jak chciał
gdy je tworzył , Stół.
Tajemnica i mrok.. mrok i tajemnica.
Stół tam jest, gdzie się ogień rozpali ,
i w świecy moc ognia przybędzie pokaźna,
bo ciężko jest świecy uwierzyć w swój
ogień,
Stół , jest lub go nie ma , to świecy
decyzja.
Świeca jest wszędzie, gdzie Stół będzie
stał
twardo, potrzeba serca dwóch świec,
że gdy obok pomimo wieczności zostaną,
ukojenia dostarcza im Stół tylko. My
dla niego i on dla nas.
Tajemnica i mrok... mrok i tajemnica.
Komentarze (1)
Ach, cóż za szczególny wiersz.... Podziwiam!+