Święta ooo... mikron
Kiedyś fale topiły, z marszu zabijały
zarówno wytrwałych, jak i niewytrwałych.
Dziś fale nie topią, a z tropu zbijają
i na różne sposoby ludzi zabijają...
Odbierają radość z nadchodzących świąt
bo ktoś do domu może wnieść ten „trąd”
Odbierają spokój, a czasem nadzieję
czy od tego COVIDA ja nie oszaleję?
I jak zawsze był przy stole talerz
dodatkowy
Nikt teraz nie przyjdzie... boi się
odmowy....
Bo nie ma miejsca przy stole dla ludzi,
których stan zdrowia niepokój nasz
wzbudzi.
Może ma wirusa, wirusa nie chcemy
nie po to dbamy o siebie, się
izolujemy...
By nagle ktoś niepewny zasiadł u stołu
i odebrał namiastki. Namiastki spokoju.
W dniu porodu Maryi nie było wirusa
a też drzwi zamknięte były dla Jezusa...
minęło dwa tysiące i dwadzieścia jeden
lat
a wciąż zalękniony człowiek, zalękniony
świat.
Gapimy się w media, o – mikron, już z nami
Czy coś doczytamy pomiędzy wierszami?
Usiądźmy za tydzień do wspólnej kolacji,
nie myślmy o mikronie i o izolacji...
Cieszmy się sobą, cieszmy się rodziną,
bo skoro jesteśmy, to nasz czas nie
minął...
Komentarze (8)
Szkoda, że PL nie pisze wprost kim są ci, którzy ludzi
zabijają...
Nie popadajmy ze skrajności w skrajność, bo sami
możemy być nosicielami i zarażać innych. Trzykrotna
dawka szczepionki nie chroni przed zachorowaniem,
jedynie złagodzi skutki powikłań osłabionego organizmu
po przebytej chorobie.
Miłego dnia :)
to prawda
Mądre, melancholijne wersy i świetna puenta,
pozdrawiam serdecznie.
Ciekawy i refleksyjny wiersz, a ostatnie dwa wersy
popieram w 100%
"Cieszmy się sobą, cieszmy się rodziną,
bo skoro jesteśmy, to nasz czas nie minął..."
Pozdrawiam ciepło :)
Tak, bardzo mądrze i refleksyjnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
a wystarczyło się zaszczepić...
jestem na TAK
Bardzo mądry wiersz.
Wszystkiego dobrego i zdrowia Tobie i Twoim bliskim.