Świtem bladym
Świtem bladym oko ciężko naoliwić
Zaciska rzęsy niezłomna powieka
Aż łza spływa po policzku
Już dzień nowy
Kołdra na głowę naciągnięta
Odsłania zaskoczone nogi
Nerwowe palce z zimna podkulone
Jeszcze chwilę tylko
Jeszcze sen choć tak przyjemny dośnię
I ten impuls zmuszający do wstania
Zapachem kawy odpowiada smacznie
autor
owiga
Dodano: 2014-06-16 12:35:14
Ten wiersz przeczytano 897 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Podoba mi się , prosto i bez waty cukrowej i falbanek
Bardzo obrazowo.
Pozdrawiam:)
Bardzo fajnie o przebudzeniu :)
Jak dla mnie rewelka połączona z ekstra ;)
przebudzenie przeważnie bywa ciężkie a jak jeszcze tak
cudnie podane to uczta
pozdrawiam:)
Obrazowo o ciężkim przebudzaniu.
Miłego dnia.