SWÓJ KRZYŻ
Gdy wreszcie kolana powrócą do pionu
A umysł zaprosi do siebie rozsądek
Nie wpadaj w euforię i nie mów nikomu
Bo możne powoli nadchodzi porządek.
Ten ciężki maraton czas wreszcie
zakończyć
Pokonać męczarnie i ból wszystkich
trzewi
Organizm z umysłem jak węzeł połączyć
I dać w końcu odejść zakrapianej rewii.
Jak można samemu niszczyć sobie życie
I cierpieć nad ranem szukając zbawienia
Tam w dole jest ciemno lepiej być na
szczycie
Jak każdy ty także masz coś do
zrobienia.
Pokaz sobie i światu że to jest już
koniec
Zacznij od początku nie jesteś za słaby
Rozpędź się jak wicher jak najszybszy
goniec
I pamiętaj że wódce nigdy nie dasz rady.
Nap. Lech Kamiński
Komentarze (21)
Mądre słowa..
Pozdrawiam**
Alkoholizm, to podstępna śmiertelna choroba, którą
należy leczyć. A zrzędzenie i prawienie morałów każdy
alkoholik ma w "pewnym miejscu". I tyle komentu.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Autorze - proszę mój poprzedni wpis potraktować jako
wskazówka do przyszłych wierszy, nie jako złośliwość
czy wymądrzanie się, ale
koleżeńską radę i nic więcej.
A to, że ludzie czytają i głosy oddają, jeszcze nie
jest dowodem na to, że wiersz jest wyśmienity.
Z kolei = co powiedzą Pana ludzie w brygadzie, to dla
mnie najmniej istotne, ja tylko w ramach dobrej woli i
pod kątem literackim po koleżeńsku powiedziałam co
wiem w temacie.
Trudny temat. Z uzależnień ciężko
jest wyjść. A wydawałoby się takie
proste:przecież wystarczy nie pić.
Pozdrawiam
Jak to mówią - niechlubne są skutki picia wódki, ale
życie bez niej czasem jest nie do zniesienia :)
Napisane ciekawie i z dystansem - ku przestrodze.
Dobrej nocki, pozdrawiam :)
podoba mi pod względem treści, bardzo rzeczowe
zakończenie, lubie takie :)
mariat. dzięki za rady, wiem ze to takie moje "
discopolo " . Rymy o których mówisz faktycznie
podnoszą poziom wiersza ale takie tez ludzie czytają,
następny napisze inaczej ale już słyszę opinie
kolegów z pracy ze " rymy są słabe" zawsze o 12-00 na
lanczu robię tak zwane " trochę kultury dla
budowlańca" i czytam 1 wiersz brygadzie
remontowo-budowlanej której szefuje. Jeżeli będą
skargi pokarze Twój wpis. Myślę ze mocno po Tobie nie
"pojada" bo to dobre chłopaki chętnie słuchają mich
wypocin.Pozdrawiam dziękuje za porady i jak to mówią
budowlańcy " po szklanie i na rusztowanie "
Smutna prawda , o tym strasznym w skutkach nałogu i
dobry przekaz,że jednak warto
z nim zaprzestać i wyjść na proste drogi.
Miłej niedzieli zyczę.
Przesłanie na tak. Generalnie - budowa, na = tak,
ale...
To "ale" dotyczy budowy rymów.
Nie rymuj ze sobą tych samych części mowy, a różne.
Sam zobaczysz różnice w poziomie wierszy.
Np. młody/jagody, wichry/prysły, morze/dobrze,
biegły/węgły itd.
Dobra przestroga... ale kto sięga - ten zapomina...
trudna sprawa, nałóg częsty - a wygranych mało. miłego
świętowania :)
krzemanka. dzięki za podpowiedzi,własnie czekałem aż
ktoś zasugeruje zmianę " Zakończyć " i zauważy resztę
. Wyręczanie się innymi to mój "sport ", mogę czytać
kilka razy to samo a i tak nie zauważę. Ale od czego
są spostrzegawczy ludzie tacy jak TY, jeszcze raz
dzięki i śmiało mażesz sugerować swoje uwagi i
spostrzeżenia. Pozdrawiam
Podobnie jak przedmówcy popieram przesłanie. Jeśli
idzie o formę, to msz warto przemyśleć ostatnią
strofę, której ostatni wers brzmi jak zaprzeczenie
sensu walki z nałogiem. Jakościowo także nieco odstaje
od pozostałych.
Napisałabym np:
Udowodnij światu że z nałogiem koniec.
Słuchaj dobrej rady i zacznij od nowa.
Bliscy będą radzi, że w wódce nie toniesz,
gdy z Bożą pomocą powrócisz do zdrowia." lub inaczej.
Uciekł ogonek z "euforię". Powtórzone "Zakończyć" w
drugiej strofie zamieniłabym na "Pokonać" lub inaczej.
Wiadomo, że to jedynie czytelnicze sugestie, a nie
rady eksperta. Miłej niedzieli:)
dobrze napisany wiersz o zgubnym nałogu. krzyż nałogu
jest ciężki, ale trzeba z nim walczyć.
pozdrawiam serdecznie :):)
Dobra refleksja.Temat trudny, ale ładnie opisany. Nie
łatwo jest zerwać z nałogiem. Pozdrawiam serdecznie.
Skłania ku refleksji.
Miłych snów.