Swojak w potrzasku
Gdy tak patrzę na ulicę
znam ją przecież od dzieciaka
nie dowierzam własnym oczom
jak się staje obca jakaś.
Nowych domów co niemiara
dachówkami się czerwienią
wszędzie beton ogrodzenia
a ja tęsknię za zielenią.
Gdy powracam z zakupami
psy zza płotów zęby szczerzą
nie poznają żem tutejszy
nawet one mi nie wierzą
Po chłopakach ani śladu
nie ma śmiechu ani krzyków
spoczywają świeć im Panie
na pobliskim cmentarzyku.
Do tych nowych nie podejdziesz
jestem dla nich już za stary
w pojedynkę muszę zatem
brać się z życiem swym za bary.
Choć ulica wciąż ta sama
nawet nazwy nie zmieniła
to gdzieś jednak zaginęła
jej wspólnoty zgranej siła.
Komentarze (22)
Czytając, czuje się jakby ten bardzo fajny wiersz
dotyczył co nieco mojej osoby. Tyle dobrego, że
wybudowałem się w tym samym miasteczku (w którym żyję
z krótką dziesięcioletnią przerwą od urodzenia) przed
trzydziestu pięciu laty i uważany jestem na mojej
ulicy za swego. No i zieleni wokoło zwłaszcza u mnie
stosunkowo dużo.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru i udanej
niedzieli :)
Czas nieubłaganie do przodu gna, Wszystko się zmienia,
nam młodość zabiera. Dobrze, że mamy wspomnienia.
Serdecznie pozdrawiam :) Dziękuję za odwiedziny i miłe
słowa. :)
Wszystko się zmienia-nawet bliskość człowieka do
człowieka...miłego dnia.
zgrana siła... to było kiedyś ...dziś każdy idzie w
swoją stronę ... kiedyś ludzie byli uśmiechnięci ...
dziś wygasł w młodych płomień ...
Nic tylko przeprowadzać się na wieś. Wsi spokojna, wsi
wesoła ... :)
Wszystkiemu winny nieposkromiony czas.
Pozdrawiam Andrzeju :)
Nie można się z Tobą nie zgodzić?
Andrzej, o tak kiedyś nikt nie był anonimowy wszyscy
znali się od zawsze, nikt nie przeszedł obojętnie, aby
nie porozmawiać lub powiedzieć najzwyklejsze dzień
dobry;)
Ja jeszcze aż tak tego nie odczuwam mieszkam w takiej
dzielnicy, gdzie ludzie komunikują się ze sobą, jest
dzień dobry z uśmiechem i rozmowa:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Ladna nostalgia.Z przyjemnoscia czytalam.
Pozdrawiam:)
- trafiłeś tą refleksją do mojego serducha.
Czas pędzi jak szalony,
rozjechali się znajomi
w cztery świata strony.
Nic już nie jest takie
jak dawniej bywało,
do przeszłości nie ma powrotu
a czasem tak by się chciało ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
...zmiany, zmiany, zmiany, a w nich my jako fastryga
wplątani:))
Wydaje się, że ulica nie jest ta sama. Ona zmieniła
się zewnętrznie, Ty zewnętrznie i wewnętrznie. Dlatego
nie możecie znaleźć wspólnego mianownika Andrzeju. :)
Dobry wiersz.
Pozdrawiam.
Tylko gdzie zaginęła? :) Pozdrawiam serdecznie +++
wszystko się zmienia i tylko żal i nostalgia za tym co
było
O własnie tak. Szczera prawda. Na osiedlu było jak w
rodzinie... spotkania, śmiechy, poczęstunki, wspólne
wyjazdy, biwaki. Życzliwość i pomoc sąsiedzka kwitła.
Sąsiedzi się wyprowadzili (lub odeszli), a nowi nie
kwapią się do niczego.
Pozdrawiam cieplutko :)