Synergia
Serce me
punktem ciężkości łaskawe
do rozwagi szeptów
strzępem dobroci przywiera
i z pomyślunkiem
przezornie
błyskawic bruzdy
w perzynę marzeń obraca
w popiele
klejnot łowi
fantazją rozumne
w swej dobroci rezolutne
namiętnością
roztropnie
dalekowzroczną logikę kusi
w swej anielskości dorzeczne
a gdy pławisz się w blasku
mą cnotą przemieniony
to tkliwości ciepłem
tulę
byś stóp nie ranił
o obłoków grafit
więc obmyj swój diament
gdy płatkami
wielkodusznej puenty
prószę.
Komentarze (3)
Wiersz ładny z dobrą refleksją...pozdrawiam.
Refleksyjnie ujęta miłość.
Pozdrawiam.
Marek
Ładnie :)