SZALONY ZEW MUSTANGA ...
...Wszystkim Ogierom by poczuli zew mustanga ...
Mustang piękny , szalony ,
nie tam jakiś mały pony .
Płonie w nim dzika krew,
jego świat to zew .
Osiodłać bym go chciała ,
stajnię bym mu zbudowała .
W padoku ujeżdżała ,
w świat szeroki zabierała .
W doliny soczyste go zabiorę ,
czekam na zmierzchu porę .
Sianem , owsem oswoję ,
źródłami swymi napoję .
Długa jego końska grzywa ,
cudne jego oczy skrywa .
Umaszczony jest wspaniale ,
a całuje ... doskonale .
Moje czułe dłonie ,
jego dzikie serce płonie .
Uspakajam go dotykiem ,
pieszczotą , kosmykiem .
Derkę z mgły zakładam ,
zmysłami jego władam .
Siodło nań zarzucam ,
urok swój na niego rzucam .
Strzemiona mu zapinam ,
na grzbiet się wspinam .
Udami go oplatam ,
w strzemiona się wplatam .
Dosiadam go powoli ,
by poddał się mej woli .
On pręży się dostojnie ,
cudownie lecz spokojnie .
Grzywą swą potrząsa ,
dreszcz ciałem wstrząsa .
Ogon swój podnosi dumnie
i galopuje ku mnie .
Ogier naprężony ,
cudowny , szalony .
Siodło wnika w me ciało ,
w galopie rozkoszy , śmiało .
Bata trzaskanie ,
szalone pożądanie .
"...Ujeżdżaj mnie ..." krzyczy ,
"...chcę rozkoszy , boskiej słodyczy ..."
.
Coraz mocniej , głebiej go dosiadam ,
wichrem włosy układam .
Poniósł mnie mustang szalony ,
w świat ekstazy , rozkoszy spragniony .
Szalony zew w nim się zrywa ,
ciało me wichrem opływa .
Pędzi przed siebie i gna ,
smagana wiatrem gra .
W szalonej gonitwie ,
życia ostatniej bitwie .
Zdobywca lauru złotego ,
wyścigu morderczego .
Przed siebie wciąż gna jak szalony ,
mustang dzikiej prerii spragniony .
Jego serce i ciało płonie ,
a on gna nieprzytomnie .
W oazy wodach ustaje ,
rozkoszy oliwne gaje .
Z czułością patrzy w me oczy ,
a uśmiech jego ... taki uroczy ...
... Mustang szalony , ogniem rozpalony ... ... Wciąż czuję jak gna szalony , zew prerii niedościgniony ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.