Szczescia drzwi...
Komus kto podobno oddal we wladanie me i klucz i zamek...
Ktos, kiedys powiedzial mi,
bym zapukala w szczescia drzwi..
Gdy otworzy, mocno trzymala,
-chcac byc radosna- nigdy nie
puszczala..
Pukalam do wielu juz bram,
jednak szczescia dalej nie mam..
Otwierano zawsze mi,
-najwidoczniej to nie byly odpowiednie
drzwi..
Teraz zaszlam w progi Twe
stojac- twardo pukam-
pytam czy to te ?..
wszystko okazuje sie z biegiem czasu...
autor
ewelina-plewa
Dodano: 2009-01-21 20:34:10
Ten wiersz przeczytano 483 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.