Szczęśliwa szczęściem niezaznanym
Szczęścia nie zaznałam,
to było mi pisane.
Jeden cel w mym życiu miałam,
Marzenie zostało zabrane.
Nierealna rzeczywistość,
ona wszystko tu popsuła.
Czy to, było serca iskrą?
Imię swoje w nim wykuła.
Odechciało mi się marzeń,
Nierealnych planów.
Za dużo tych nieszczęsnych zdarzeń
z powodu serca mego panów.
Więc porzucić wszystko trzeba,
Wrócić do rzeczywistości.
I chodź serce wciąż się gniewa,
Już nie zazna prawdziwej miłości.
Przepraszam...
Komentarze (2)
Piękny wiersz. Lekko się go czyta,jest płynny i
rytmiczny.Nie nastręcza problemów z interpretacją.
Spotkałam zapłakaną rusałkę która trzyma potłuczone
własne serduszko w dłoniach a łzy leja sie po pięknej
twarzyczce. No cóż taką Cię zobaczyłam. Bardzo wymowny
obraz duszy, która jest zawiedziona. Poczułam
niesamowita szczerość