Szemkel
Patrzę w Twoje szklane oczy
Twój chłód mnie już nigdy nie zamroczy.
W Twoim wodospadzie bezlitosnych złudzeń
Będę słuchać potępionych dusz wiecznych
marudzeń.
Wyjmę z kołczana strzałe, założe na łuk
jasny
I wypuszczę wporst by w twe serce
trafiła.
Przebiła na wylot twardą skorupę,
zraniła
W dniu pogrążonym w cieniu, Panie
Mroczny
Tam gdzie drogi miłości początek
Spoczniemy razem i tam będzie naszej
zatrutej miłości zakątek.
Szemkelu, mroczny Aniele to Twoje skrzydła
obejmą mnie,
Bym mogła nawieczną chwilę zatopić się w
Tobie, mimo że Śmierć się tnie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.