Szept nieba…
Na krótkim spotkaniu
pytanie bez odpowiedzi
zakłóciło ciszę
chciała zrozumieć
rozkołatane serce
zatracenie odeszło
zabrało szczęśliwe chwile
podeptało kwiaty
poszarpało delikatne
skrzydła motyli
ich kolory wyblakły
do bezlitosnej szarości -
jego oblicze - dwa światy
mgła myśli pochłonęła
z uczuciem upokorzenia
wdarła się głęboko w duszę
niszcząc blask spojrzenia
zastygła niczym lawa
po wybuchu miłości ciepła
blizny przypomną
szept błękitu nieba.
Komentarze (27)
Zatracenie odeszło, czasem i dobrze, wróci
nirmalność....a uczucie ikarmi się tylko wzajemnością
i domaga się prawdy....pozdrawiam
Podpisuję się pod komentarzem MAGNOLII
serdecznie pozdrawiam, Aniu :)
Prawda jest taka niezależnie od statusu, że człowiek
może obejść się bez wielu rzeczy, ale nie może obejść
się bez drugiego człowieka.
Niespełniona miłość powoduje blizny na duszy. Czas
wygładza je, lecz nigdy nie zanikają one całkowicie...
Pozdrawiam
Pojde za Baba Jaga, pieknie wyszeptany smutek,
pozdrawiam.
Dziękuję za gorące komentarze :) pozdrawiam;
piękny ten ..szept nieba...tylko bardzo smutny,
pozdrawiam Aniu
Podoba się,oj podoba:)
+++
Pozdrawiam!
Pięknie wyszeptany smutek.Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Aniu,
Tak pięknie, ale i melancholijnie. Pozdrawiam
serdecznie i życzę, spokojnej nocy:)
Smutek, samotność, tak bardzo wszystko rozumiem.
ŚMIESZNA jesteś...
Aniołku!
WINSTON - weź mnie nie rozśmieszaj.
wstrętny
Przepraszam!
Zmień ten wsrętny awatar!