Szept zgubionych dusz
Dragonowi, który uporczywie odwraca wzrok...
Kto zgasił światło?
Odebrał barwę tej chwili?
Czyżby los mścił się na mnie za wszytskie
niegodziwe czyny?
Twoja twarz,
niczym głaz zastygła w bezruchu...
A ja uporczywie szukam iskierki nadziei,
która mogłaby rozniecić ogień
i oświetlić ten wieczór...
Ciemność ogarnia nasze myśli i czyny.
I tak zagubieni trwamy przy sobie,
aż do końca świata....
Mam nadzieję, że kiedyś się odnajdziemy...
autor
Paulina
Dodano: 2005-04-24 13:20:01
Ten wiersz przeczytano 417 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.