Szkatułka z marzeniami.
Drogą, między zbożami, idzie dziewczyna
zakochana,
W różowych okularach,taka
szczęśliwa,roześmiana.
W rękach niesie szkatułkę z marzeniami
cennymi,
Lekka jak obłok z kwiatami we
włosach--letnimi.
Zachwyca się swoim uczuciem,rozmawia z
motylami,
Spogląda na szkatułkę z cennymi
marzeniami.
W sercu Jego kołysze,wdziękami swymi
czaruje,
Sukienka w kolorze brzoskwini i
brzoskwiniowo smakuje.
Przymknęła oczy na chwilę,by słonko jej
twarz ogrzało,
Potknęła się o kamień i wtedy nieszczęście
się stało.
Rozbiła się cenna szkatułka,marzenia w
świat uleciały,
Na drodze ślicznej dziewczyny, do nieba
wyrosły skały.
Więc, zawróciła z tej drogi co życie
szczęśliwe wróżyła,
Choć bardzo tego pragnęła,nigdy już tam nie
wróciła.
Długo szukała swych marzeń,aż jesień życia
spotkała,
Jej najmilszego nie było,drugiego... kochać
nie chciała.
Czasami śni jej się droga,na której
szkatułkę zgubiła,
W tych snach czasami znajduje, marzenia
które straciła.
Zwyczajna z niej jest kobieta czasami,bywa
tez w niebie,
Widzę wciąż tamtą dziewczynę i odnajduję w
niej -siebie.
Komentarze (1)
Widzę wciąż tamtą dziewczynę i odnajduję w niej
-siebie...ładnie