szklany mur 2
historii część druga...
I co mam począć
gdy patrzyć mogę na Ciebie
tylko przez grube szkło
szkło tak grube, że nie słyszysz
mojego głosu
mego wołania
mego serca bicia
Stoisz po drugiej stronie i bezradnie
patrzysz...
Bo wiesz
Ze dzieli nas nie do przebicia granica
Ale biegnę
rzucam się
wale
krzyczę
taranuje ją
Te wielka szybę,
Szklany mur,
Lecz ona stoi niewzruszona
Nadal jest
Nadal stoi i przejść nie pozwala
Nawet nie drgnęła
Nawet się nie zszorowala
Moje ręce tona we krwi
I sil im brakuje
By mogły przebić się do Ciebie
Wiec tak stoimy i patrzymy
Ty w moje, ja w Twoje oczy
I doskonale wiesz
co moje czują do Twoich
co moje mówią do Twoich
wyciągasz rękę
i ja ją wyciągam
lecz po środku znowu ona
szklana ściana
grube szkło
kim jest ta ściana?
Czemu taka uparta?
Ty wiesz...
Nie do zbicia nawet przez moją miłość..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.