Szpony nocy...
... odpoczynek od warzyw i owoców ... - proszę o wyrozumiałość...
Na skraju puszczy,
kiedy słońce chowało ostatnie promienie,
dostrzegłam wyłaniające się cienie.
Biegłam, co tchu w kierunku tajemnicy
ciało zawładnięte stanem hipnozy
wywołanej szeptem nieznanej mowy,
drżało w ognistym zrywie.
Otoczona wyciągniętymi konarami
dławiłam się krążącymi obrazami.
Wciągały niczym bagno w otchłań
zakrywając oczy, usta, nozdrza.
Wyciągniętą ręką szukałam pomocy
tchu, małego oddechu,
drogi ucieczki ze szponów nocy.
Błąkając się w szeptach matecznika nocy
krzykiem uwolniony praptak
rozszarpał powietrze
milczenie porwał na strzępy.
Wzbił się w powietrze, gubiąc pióro
podpalił skraj puszczy.
Zatopił we mnie szpony
krzykiem omamił i porwał.
Upuścił gdzieś na rozstaju
w pół drogi do raju.
Tułam się teraz
z bólem po szponach.
Mój raj utracony, upragniony
jak fatamorgana
falująca swym pięknem
w porzuceniu i zdradzie
praptak – grzechem zakrył przejście.
Komentarze (18)
chcę już się obudzić
Pozdrawiam serdecznie
Szybko tej mroczności trzeba zaradzić...może czas się
przebudzić...niechaj praptak odleci w
przestworza...mroczny klimat nie służy naszemu
wnętrzu...zostawia rysy...pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję Wam za komentarze... tak naprawdę
mroczna nie jestem... uwielbiam słońce i krople
deszczu, uśmiech i przyrodę... miłość i przygodę...
mariat, dziękuję za wskazówki...pozdrawiam seredcznie;
Nie ma lekko , gdy są szpony
Aniu - tu masz 2 powietrza, jedno należałoby jakoś
zakamuflować.
"Błąkając się w szeptach matecznika nocy
krzykiem uwolniony praptak
rozszarpał powietrze
milczenie porwał na strzępy.
Wzbił się w powietrze, gubiąc pióro
podpalił skraj puszczy."
Może ""Wzbił się w górę...
Witaj,
dziękuję za miły komentarz.
Twój wiersz; mam nadzieję, że tam gdzie jesteś nie
musisz robić zapraw?!
Pozdrawiam.
Ła, ale koszmar.
łałłłłłłłłłłłł .. szpony nocy widzę je ... to żona
moja kochana wbija mi je i boli jakby diabli na
żebrach mi grali .. Aniu M
mroczno u Ciebie, ale takie lubię:)
nocny koszmar
odpocznij od warzyw !! bo toż to pomroczność jasna do
licha -
karczek na grilla !! +++
Po nocy biegasz na skraj puszczy....
Straszysz mnie i siebie.
Ciekawosc to czy samotnosc?
jak w koszmarze nocnym
pozdrawiam:)
Pięknie napisane Aniu. Jak by to była prawda.
Pozdrawiam serdecznie.