Tak kochałam
Arturowi
Tak kochałam twoje oczy,
W których sen się cicho skradał,
Na wieczornych cieniach powiek
Łez tęsknota wyła blada.
Tak kochałam twoje dłonie,
Ciepłem palców, choć dalekie,
Sprowadzały sny zaklęte
W naszych marzeń rwącą rzekę.
Tak kochałam twoje słowa
Bzem przetkane i księżycem.
W niespełnionych szeptach nocą
Jaśminowe serca bicie.
Tak kochałam... Tej miłości
Pejzaż z deszczem cicho spłynął.
Czemu gwiazdo zaświeciłaś
I tak szybko blask twój minął?
Komentarze (11)
Jaśminowa , czarujesz słowem .
Bardzo dobry wiersz. Nastrój mi się udzielił i zrobiło
smutno. Pozdrawiam serdecznie.:I
Oj. Szkoda. Ładny, choć smutny wiersz. Dobranoc
Piękny
:-) ślicznie,delikatnie i rytmicznie :-)
Kolejny wiersz, który czytam z przyjemnością. Już
wrzucam Cię do "ulubionych". Pozdrawiam:-)
Niesamowity. Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam serdecznie
tak melancholijnie się zrobiło....a ja tak nie lubię
kolei....- kolei losu!
Piękne opisy snu, dotyku i nocy. Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
o jakie smutne zakończenie tej miłości
nieodwzajemnionej:)