Tak pokochałem oczy twoje
Tak pokochałem oczy twoje,
Że już nie mogę żyć inaczej.
Wszystko napawa mnie spokojem,
Tym ukojeniem życie raczę.
Spojrzałaś raz, i to się stało,
Cisza zaległa smętne stany.
Nagle me szczęście oszalało,
Byłem jak ten, co jest wybrany.
Nie byłem w stanie pojąć rzeczy,
Zdziwienie jeszcze gdzieś szalało.
Może lekarstwem jakimś leczyć,
By zdrowia więcej nie zabrało.
Ale to oczy twe jaśniały,
Blask od nich szedł najczystej mocy.
Jakowyś cud mi darowały,
Kazały śmielej dalej kroczyć.
Nie byłem w stanie oprzeć temu,
Ani oddawać cios za ciosem.
Zresztą… dlaczego iść ku złemu,
Kiedy mnie dobro raczy losem.
Komentarze (10)
a kto by się oparł miłości tej którą ci dobry los
darował
ładny wiersz -
pozdrawiam
Miłość od pierwszego spojrzenia. Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam
Pięknie oczarowany...pozdrawiam miłego dnia;)
Szczerze i ciepło. Duży uśmiech i duży plus :)
Ogolnie zgrabnie/gdzie niegdzie powygimnastykowalabym
sie troche w doborze slow,ktos juz to wczesniej
zauwazyl/ przekaz czysty/pozdrawiam/
Z pewnością Autorze małe przeoczenie, ale jest, o tu:
"Blask darowały czystej mocy.
Jakowyś cud mi darowały,"
------------
Prawda, że za dużo tego darowania obok siebie?
Poza tym - jak zwykle. Tematyka na plus. Nie może
być inaczej.
Bardzo dobry wiersz. Zakończenie super.
To cios strzaly Amora ...blogi stan...pozdrawiam
Zagubiłam się w oczach Twoich...pamięć nie pozwala
utonąć...+:) Dobrej nocy
To się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia. Przykro
mi ale maleńka uwaga. Jest: byłem jak ten, co jest
wybrany - wybrano Cię więc może coś w rodzaju: przez
Ciebie byłem ja wybrany. :-) :-)
Miłego...