Takie byłe kino
Ruszył wesoły Chanukobus
przez Warszawę
w środku przepyszne pączki
Nie ma tu już, złych Niemców
Nie wrzaśnie nikt: "Ausweiskontrolle
- pączkowy autobus!
Jest co prawda, syn kupców tekstylnych
Olaf Scholz, ale on rzadko podnosi głos
i bardzo lubi pączki
Niestety, rzadko śpiewa
bo wnerwiają go przerobione
latynoskie rytmy
typu
"siekiera, motyka, bimber, alasz
przegrał wojnę głupi malarz"
Patrzę sobie na zdjęcie
1940 rok w knajpie Adria
bar zasłany kieliszkami
jak cmentarna aleja liśćmi
i zatrzymany w czsie Pan Czesio
przygrywa na akordeonie
A wtedy jedna kobieta
podrywa się chwiejnie
w szeleście sukni
i zaczyna tańczyć
Bo taniec to wolność
to radość, to piękno
to zmysłów teatr...
To wziąłem i do teatru poszedłem
bom odważny
bo krew powstańcza, heroiczna
we mnie
bo nie straszna mi okupacja
"malarza głupiego - covida
dziewiętnastego"
Siedzę wśród drżącej ciszy
patrzę na ściany
pamiętające ciosy Bruce Lee
pełne pisków i miałknięć
hollywoodskiej gwiazdy
mimo szram i rys
jednak przetrwały
To może i ja przetrwam?
Więc prężę mięśnie
strzelam stawami palcy
Ja poeta ulicy
Czy tańczyć jeszcze będę?
I kim pozostanę
w albumie przeszłych postaci
Panem Czesiem akordeonistą?
Zakutym w garnitur folksdojczem
nad szklanką z napitkiem?
Tańczącą kobietą?
A może wbiegnę znienacka
w oficerskich butach
w płaszczu przepasanym
i rozwalę tę "bibę"
granatem metafizycznych wierszy?
Komentarze (15)
- ciekawe retrospekcje, bardzo, w gawędziarskim stylu
- rozbijasz bank wierszami - dla mnie bomba.
Mój syn gdy był mały strzelał z nogi, przeżyłam :-)
A Ty rozwaliłeś mnie tekstem! :-)
Za Babcią Tereską,
pozdrawiam, z podobaniem dla wiersza.
Ciekawe to zestawienie obrazów z przeszłości z
dzisiejszą rzeczywistością. Historia lubi się
powtarzać.
Pozdrawiam
Wiersz utkany z okruchów rzeczywistości. Tematycznie
te okruchy niby układają się w w kino ,ale po kolejnym
"przesypaniu" zawsze coś się odsłania nowego.
Prawdziwy kalejdoskop. Podejrzewam, że początek był w
starej fotografii. Swoisty klimat, który niewątpliwie
wciąga. Bardzo dobry wiersz.
Niby to dość dawno było,
to zbyt szybko chce powrócić,
oby w wierszu się skończyło,
bezrozumność jednak smuci.
Bardzo podoba mi się Robercie Twój styl pisania
wierszy. Za ich jakość oraz treść - tylko chwalić.
Serdecznie pozdrawiam dziękując za miłą wizytę :)
Teą miewam podobne myśli. Też miewam podobne myśli,
ale ostatnio coraz częściej wydaje mi się, że jeśli
nawet dostanę się do "albumu przeszłych postaci" to
jedynie po to, by potomni się zastanawiali "A kto to
jest ten pan?"
Wtedy bylo Kino,
a teraz jest "kino"!
Wiersz bardzo sie podoba. :)
PoZdrowka :)
Rozwal wszystkich wierszami! :)))
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Świetny wiersz, zatrzymuje, pozdrawiam serdecznie.
Wiersz zatrzymał na dłużej, zresztą u Ciebie tylko
takie.
Pozdrawiam serdecznie :)
to ostatnie. (rozwal!)
Ciekawe przemyślenia, pozdrawiam serdecznie.
Przeszłość i teraźniejszość.
Kanclerz- symetrysta.
Historia jest dobrą nauczycielką, tylko my kiepskimi
uczniami bywamy.
Ciekawe zestawienie, podoba mi się.
strzelanina stawami palców naprawdę dotarła aż do
mnie, rykoszetem. Bardzo lubię Tswoje wiersze i to
zakotwiczenie w czasie i przestrzeni miasta.
Dziecięco chłonąc filmy o okupacji, byłem przekonany
że chodzi o malarza pokojowego, od ścian i sufitów.
Jakież było moje zażenowanie gdy odkryłem, iż
najpopularniejszy akwarelista w moim rodzinnym
mieście, jest może i trochę podobny, nawet i zbliżony
stylem do akwarelowych widoczków Hitlera.