Takie sobie limeryki 121
Wszelkie podobieństwa do znanych osób nie są przypadkowe...
Zadziorny Sasza z Krasnego Jaru,
w dmuchaniu często nie znał umiaru.
Raz się nie udobruchał
i balon tak nadmuchał,
że pękł mu cały z dmuchu nadmiaru.
Rymopis Alojz w miasteczku Ryki,
układał co dzień nowe wierszyki.
W redakcji poczytali,
tomiku nie wydali,
bo zero było w nich romantyki.
Poeta Hassan raz w Trypolisie,
czytał wierszyki w kiepskim popisie.
Tłumy z niego się śmiały
lecz Hassan dumny cały:
bo ważne, że podobają MI się…
Komentarze (26)
Limeryki bardzo na tak
I jeszcze Rafał Blechacz.
Konkurs Chopinowski trwa.
To jest cud świata.
https://youtu.be/F2qsscRdiZk
Witaj Maćku:)
pierwsze dwa bardzo na tak ale
tak sobie myślę,że w trzecim po mojemu raczej
prawidłowo
"Poeta Hasan raz z Trypolisu
czytał wierszyki swe z rękopisu"
Ale to tylko moje takie zdanie:)
Pozdrawiam:)
Urszulko- j.niżej
wiesz Anno- ja piszę na ogół z myślą o innych a podoba
mi się tylko samo pisanie
Tutaj nadmienić też wypada
że Jerzyk wierszy nie układa
ale tylko pisze o nim
i wcale nie Gall Anonim
kiedyś może coś wygniecie
za obelgi kogoś zmiecie
zgadzam się z komentarzem anna :)) Fajne limeryki :)
pozdrawiam Maćku :)
"ważne jest, że podobają MI się…"- i o to chodzi w
pisanu wierszy.
Gajowy Jerzyk w Karwieńskich Błotach
Co dzień pisywał za gniotem gniota.
Rzekł: "Będę dzisiaj
O Polsce pisał.
Nie skrytykuje mnie patriota."
I fruuuuuu, balona nie ma.
przez chwilę tylko odgłos tylko.
i pomyśleć- wystarczy tylko szpilka.
Bez słodzenia i dobrze. Co do ostatniego, to w filmie
Hitchcock mądrze stało, że pierwszym i najważniejszym
recenzentem była żona Fredzia. Jak przepuściła, było
dobrze. Pozdrawiam.