Tam i z powrotem
Gdy do tanga proszą bez zastanowienia
w tańcu z życiem chcą oboje
zawirować,
każdy krok wymaga od nich
przemyślenia,
trzeba wspólnie się do rytmu
dostosować.
Już wyrocznią nie jest panny welon
biały
i przysięga jakby mniej zobowiązuje,
liczy się co strony będą z tego
miały,
bardzo ważne co się komu proponuje.
Po rozwodzie zawiedzeni powracają,
wiatr rozwiewa zauroczeń różu obłok
i dopiero teraz sobie sprawę zdają,
że na co dzień trudno kochać kogoś obok.
Komentarze (18)
a po rozwodzie różnie bywa...często sami do niego
doprowadzamy, nie potrafimy zrozumieć, dostosować się
itd
Fakt, w tym klimacie jestem obojętny na czyjeś
nieudane kontrakty in amoris,
szczególnie wisi mi kalafiorem,czy ktoś z rozwodu
otrzymał doktorat ex causa honoris.
smutna prawda ,ktora niestety tworzymy sami
,pozdrawiam