Tango
Orkiestra tango właśnie grać zaczęła,
serca parami tańczą w dźwięków mgle.
A ona jedna stoi zamyślona,
na swego księcia czeka, jak we śnie.
Chociaż trzech śmiałków nisko ukłon
składa,
nie chce nadziei robić złudnych im.
Czeka z tęsknotą na swego wybranka,
zerka na zegar licząc – raz, dwa,
trzy…
Muzyka piękna, ona nie rozumie -
dlaczego sama pod ścianą tak tkwi?
Nie chce w nostalgii spędzać życia
chwile,
woli radośnie tańczyć, aż po świt.
Ostatnie dźwięki wiarę zniekształcają,
przynoszą pustkę, która roni łzy.
Serce łomotem zagłusza rytm tanga,
rwie bezlitośnie nadziei złudnej nić.
Wtem on nadchodzi, ona promienieje,
biegnie szczęśliwa, jakby nigdy nic.
Ale on tylko uśmiech jej posyła,
przy jego boku już inna łapie rytm.
Komentarze (6)
Jak zwykle pięknie...
o szkoda a myślałam że się doczeka... może w następnym
wierszu - smutno się skończyło... lubię takie
rytmiczne wiersze.
świetne zakończenie, niestety, zbyt często w życiu
pojawia się takie zakończenie miłosnych przygód...
I to jest w życiu przykre,że czekasz na ukochanego w
marzeniach jest tylko on i nagle okazuje sie ,że ten
Twój wybranek bawi się już z inną nie zauważając
Ciebie.Wiersz śliczny podoba mi się.
Dlatego właśnie jest bardzo różnie ponieważ nie umiemy
czytać czyichś myśli..
Dobry wiersz, ale troche sie gubi rytm - poprawilabym
zwlaszcza ostatni wers w 4. i w 5. zwrotce, bo
wypadaja z frazy, a takze 3. zwr. , bo troche banalna
- ale decyzja nalezy do Ciebie.