Tarot
Ukarały mnie chmury wysokie
nagłym deszczem,srebrnym potokiem
okładały mnie swymi biczami
wychłostały mnie wiatry bez granic
Chmury biegły za mna-gdy biegłem
gniew burzanów,stalowy ryk nieba
całą przeszłość rzuciłem za siebie
wszystko czego już się nie spodziewam
I niepokój mnie zdławił gdy wszedłem
w mury domu tak bardzo odległe
stare sciany jeszcze starsze cienie...
Na małym stoliku rozpocząłem grę
rozsypały się z talii
karty idące na śmierć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.