Taśmy prawdy XLIX i inne podsłuchy
Kolejna odsłona tego cyklu.
"Taśmy prawdy XLIX i inne podsłuchy".*
27.08.2019r. wtorek 13:15:00
Taśma prawdy XLIX
-To wszystko, co się dzieje to jedno
wielkie kłamstwo.
W urzędzie w samo południe
(Przychodzi petentka)
-O z nieba mi Pani spadła, duży kot na
sześć liter.
-Odpowiem Panu jak mi Pan pomoże załatwić
sprawę.
-O widzę próbę przekupstwa!
-Nie to ja zostałam od razu z terroryzowana
Tygrysem.
-O dziękuję za podpowiedź. Pani sprawa
zostanie rozpatrzona po urlopie, ja właśnie
wygrałem dwutygodniowe wczasy.
Polityk do pewnego Rzeźnika.
-Czy padlinę białego konia da radę Pan
przerobić na kiełbaski wyborcze?
-Tak, ale poproszę jedynkę na Pana liście w
tym okręgu.
-A może być dwójka, też wchodzi, bo jedynkę
obiecałem właścicielowi konia.
-W takim razie jedynka dla mnie w okręgu
obok, tam też znają me wyroby, a mojemu
synowi dwójka w tym okręgu.
-Zgadzam się, jak miło robić interesy z
mądrymi ludźmi tylko jaka rola Pana syna w
tym wszystkim.
-Mój syn jest weterynarzem, a czysta
dokumentacja medyczna jest już
załatwiona.
-Super, to ma Pan jedynkę w tym okręgu, a
syn w tym drugim.
-A, co z właścicielem konia?
-Ten spadł z konia, ma zaniki pamięci, nie
będzie pamiętał, co mu obiecałem.
-A to go Pan wyautuje?
-Nie, za kogo mnie Pan ma, dam mu dwójkę na
liście. Przecież to w końcu znany jeździec
i znane gęby w naszych szeregach są mile
widziane.
W rozmowie z zoologiem
-Znasz opowieść o wężu?
-Nie
-No właśnie, a ja gdy Cię słyszę to mi się
dźwiga.
W rozmowie z zoologiem II
-Miło się z Panem rozmawia.
-Fajnie, ale ja jak Panią słyszę to mi się
robi jak w opowieści z wężem.
-Czyli jak?
-Staje.
U lekarza psychiatry
-Pan się nie boi, przepiszę leki, które
otrzeźwią Pana umysł.
W aptece
(aptekarka do aptekarki)
-On chyba zwariuje jak mu powiem ile te
leki kosztują.
Przed apteką
-Jakie ma Pani leki?
-Ps....
-O też takie mam.
-A ile Pani płaciła za wizytę?
-Sto
-O kurcze, a mój wziął dwa razy tyle i te
same leki przepisał.
Komentarz telewizyjny
-Ów polityk swoje kłamstewka odszczekał,
ale noc dalej mu się wydłuża.
Rozmowa urzędnika z petentem
-Panie dostałem list w tej kopercie, a w
nim prośba o dostarczenie do tego urzędu.
Tam jest ważny dokument.
-Nie załatwię Panu tej sprawy, ja nie śmiem
od Pana wziąć.
-Spokojnie to nie ode mnie testament, tylko
od cioci z nad morza.
Rozmowa księdza z europosłami
-Wie ksiądz jakie są nowe przysłowia
Polskie?
-Słyszałem jedno.
-Jakie?
-Gdzie diabeł nie może, tam Unię Europejską
pośle.
Zwierzenia pewnego polityka
-Pracuję tam, gdzie mnie Pan pośle.
Aktualnie jest to Bruksela.
Dwaj chłopcy przy piłce na boisku
-O wow, ale fajną masz futbolówkę.
-A daj spokój, nie wiem, co się dzieje z
moją mamą. Coraz dłużej muszę ryczeć, żeby
dostać to co chcę!
-No, ale Ci się udało. Ja mam procę, tata
mi dał.
-Chciałeś?
-Nie, ale tata chce nowe auto i mówi, że
jak kamieniami mu karoserię obczaskam to
mama się zgodzi.
Rozmowa zwierząt na łące
-Bocian obiecał mi jedynkę na liście, jeśli
w wyborach wystartuję wraz z nim w
koalicji.
-Nie daj się zjeść jego obietnicą!
-Tak, wiem, jestem ostrożny noszę
paralizator.
*Autor nie miał zamiaru nikogo urazić.
Jak miło, że jesteście. Ja wczoraj w nocy chciałem być u was, ale zmęczenie mnie dopadło, że oczy odmówiły możliwości czytania. Tak bolały.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.