Tatusiu..
Wszystkie ideały runęły.
Życie nie ma sensu
A ja nie mam ani siły ani wiary.
Dziś gdy w ciągu jednej sekundy
Mój świat runął
Zatrzymałam się jakby w miejscu.
Roztrzęsiona nie miałam
Siły nawet opanować potoku łez.
Jak małe dziecko wtuliłam się w Ciebie
Mimo że nie raz to przez Ciebie te łzy
leciały,
Teraz jednak to było poczucie
bezpieczeństwa i wsparcie.
Nie wiem kim jestem
Nie wiem co ja tu robię
Nie wiem po co żyję
Zatraciłam się.
Nie wiem co było prawdą
Tyle lat … i wciąż kłamstwa.
Kłamała patrząc prosto w oczy.
Kłamała nie przestając.
Proszę daj mi spokój..
Chcę być sama…
to nie prawda..
Nie chce być sama,
Chcę się mocno przytulić.
Nie mam gdzie pójść…
Nie mam do kogo pójść..
Zbyt wiele życie rzuciło na me barki.
Chcę po prostu zniknąć.
Komentarze (2)
Prawdziwa walka o życie....o szczęście...o
siebie...nadal ją toczysz w tym wierszu..a ostatni
wiersz, to też walka, kojarzy mi się, może o to ci
chodziło, z szantażem emocjonalnym...dobry.
Nie znikniesz nigdy cała, bo w sercu Taty będziesz .
Na TAK