Tchnij
Tchnij znów we mnie swoje życie
tchnij je proszę dziś na nowo
Pozwól nocą i o świcie
czuć to Twoje żywe słowo
W mojej głowie nieustannie
walkę toczą zło i dobro
Obserwując je starannie
mogę spostrzec gdzie jest sedno
Jedno krzyczy drugie szepcze
o refleksjach i o planach
Co buduję a co depczę
to poznaję po owocach
Kiedy jednak tracę czujność
mrok podstępnie sięga głębiej
Niszczy wtedy naszą jedność
a ja tracę coraz więcej
Tchnij znów we mnie swoje życie
tchnij je proszę dziś na nowo
Pozwól nocą i o świcie
czuć to Twoje żywe słowo
Moja dusza zastraszona
krząta się pomiędzy wszystkim
Raz dumna raz zawstydzona
pragnie Cię nazywać bliskim
Siła którą mnie napełniasz
niszczy ciemność niszczy wroga
Ty mądrością mnie przemieniasz
a droga nadal daleka
Kiedy jednak tracę czujność
mrok podstępnie sięga głębiej
Niszczy wtedy naszą jedność
a ja tracę coraz więcej
Tchnij znów we mnie swoje życie
tchnij je proszę dziś na nowo
Pozwól nocą i o świcie
czuć to Twoje żywe słowo
Komentarze (6)
Pozdrowienia
:)
Dziękuję
Rzeczywiście wiersz przypomina modlitwę...prośbę o
siłę w walce dobra ze złem...człowiek całe życie toczy
taką wewnętrzną walkę...
Pozdrawiam z podobaniem :)
Za KrzemAnką, miłego weekendu życzę.
Miło mi, że tak skomentowaliście :) Życzę i Wam i
sobie owoców modlitewnych rozmów z Duchem, np. poprzez
takie westchnienia jak powyżej, jeżeli ktoś by chciał
Bardzo ładna modlitwa (do zaśpiewania).
Miłej soboty:)
Piękna modlitwa, pozdrawiam serdecznie:)