Tęcza
Jest czasem taka chwila,
która w ciemność Nas porywa.
Znika radość,
serca bicie powolutku, coraz cichsze .
Spokój duszy jest nieznany.
Tłum przyjaciół krzyczy
„zabić”.
Musisz walczyć, rozum mówi, a Ty płaczesz,
chcesz stąd uciec,
Drzwi dokoła są tysiące,
Po policzkach łzy płynące.
Ale wstajesz walczysz dalej.
Strach nieznany już się staje.
Oczom własnym nie chcesz wierzyć,
Zwyciężyłeś, dałeś radę. Nie ma
niemożliwych rzeczy.
Biegniesz dalej już szczęśliwy uwolniony z
pustych wrażeń....
znów zaczynasz szczerze marzyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.