TĘCZA ŹRENIC...
szczęśliwością słów dotknięty
jak wachlarzem snów muskany
ech horyzont niepojęty
jest jak owoc zakazany
rozpalony czułym wzrokiem
zniewolony tęczą źrenic
śmiało idę krok za krokiem
chciałbym kamień w różę zmienić
daj mi dłoń najczulszy dotyk
szemrające bicie serca
oddech błądzi jak narkotyk
przędzie się miłości przędza…
Naqoura 03.11.2007.
autor
Sfinx
Dodano: 2007-11-03 17:22:48
Ten wiersz przeczytano 743 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Jak miło być rozpalonym czułym i zakochanym wzrokiem.
Wiersz pełny miłości i radości.
Jak zawsze potrafisz zauroczyć tworzonym klimatem
wiersza.
tak pragniemy snów spełnienia... szukając na każdym
kroku... czułych dłoni wraz z miłością... tęczy uczuć
w czyimś wzroku...
Delikatnie i pieknie piszesz.Lekki oddech moze byc jak
narkotyk...przy tym tecza zrenic...
Ach, niech się przędzie byle tylko delikatnie żeby się
nie zerwała
...szczęśliwością słów dotknięty...pięknie..wiersz
super!Pozdrawiam.
dobrze jest zobaczyć sibie w obcym wierszu, tak jak
tęczę w źrenicach. Pozdrawiam
Przędzie się wiersza przędza jak babie lato -
delikatnie, wręcz nieuchwytnie. Pięknie piszesz... :)
Ciepło, subtelnie i z uczuciem. Ciekawe metafory,
zachowany rytm :)
subtelnie o miłości... ona dyktuje najpiękniejsze
wiersze...
"śmiało idę krok za krokiem
chciałbym kamień w różę zmienić" widać tutaj
poruszenie i wreszcie radość?