"teczka"
wytłumacz mi
skąd się wzieły
drzewa, ptaki - i - gwiazdy
nie wiem...
.
.
.
.
.
(już zapomnialem)- ale...
Ale...
.
.
.
.
.
.
potykam się
o prawdę
na każdym kroku:
kiedy
sam na sam
(s)potykam się... - z
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- taczką
1985 r. i 8.12.2017 r.
(- i wtedy...)
(- przypominam sobie)
kim jestem.
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2017-12-09 00:03:04
Ten wiersz przeczytano 926 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
nie wzbudził we mnie zadnych refleksji
pozdrawiam:))
Witaj Wiktorze:)
Byle tylko kółko nie piszczało:)
Pozdrawiam:)
:) Pozdrawiam :)
Dowcipmocny Elenko, usmialem się, choć puentę
odczytalem także jako "o zwykłym gownie"... - i tu
dopieo trzy wymiary dowcipu.
Pozdrawiam:))
Witaj Wiktorze, ostatnio słyszałam fajną opowieść,
trochę jak dowcip. W pociągu siedziała nastolatka i
czytała Pismo Św., po pewnym czasie do przedziału
wsiadł starszy pan i zaczepił ją rozmową, że jest
ateistą i że żadnego Boga nie ma... I nie ma na to
żadnych dowodów, że kiedykolwiek był. Dziewczyna
odłożyła czytanie i odpowiedziała - proszę mi
wytłumaczyć w takim razie, jest jeleń, krowa i zając,
one wszystkie jedzą trawę, jeleń robi inną kupę, krowa
robi "placki" a zając bobki, dlaczego?
Zdumiony starszy pan odpowiedział- nie wiem.
- To jak pan chce ze mną o Bogu rozmawiać , jeśli pan
nawet nic nie wie o gównie...?
Pozdrawiam serdecznie :)
wszystkim już chyba gościom - za obecność i uwagi -
dziękuję.
Pomyslności:)) - wszystkiego najlepszego!!!
Jedna litera narobiła bigosu,
ileż zebraliśmy od życia ciosów.
Pozdrawiam Wiktorze.
Bardzo ciekawy wiersz, nasuwa pewne skojarzenia,
pozdrawiam serdecznie :)
'wszystko może, ale tylko to, co możliwe' - mądry
niczym król z 'Małego Księcia':) pozdrów więc Szefa,
(też mam fajnego:)
Jak bedzie całkiem ciemno - to bedę liczył barany, bo
stado wielkie, ale bałwana nie będę lepił, bo "Szef' -
porządny facet, i wszystko może, ale tylko to, co
możliwe... - na dzien dzisejszy: taka Jego natura. -
Ale - mimo, ze po uszach dał nie raz - to raczj się
rozumiemy.
Serdeczności. Bez obrazy... - Szczęsć Boże:))
wysiłek fizyczny świetnie działa na mózg.
*między innymi o tę
chodziło mi farsę - córkę PRL'u, która to ciągle
działa (choć ostatnimi czasy zipie, sapie, grozi i
wrzeszczy bo prawie naga a jeszcze Jaki chce ściągnąć
jej majtki:), nie o firmę w której pracujesz. Jak Ci
padnie bateria ulep szefowi bałwana- niech się
cieszy:)
@catlrone. jedna trgifarsa się skońcyła (wiersz - 1985
r.) - PRL. ciekawie to potrktowaleś, bo - jak w kom
-siedzę w "psiejbudzie" - bez prądu, aktoś - po prostu
- w porę nie powiadomił. Nie mniej - ogólnie, tak
szerzej - to "firma" nasza ma sens - a Szef - jak się
zdaje -
logiczny i nie tylko wie skąd, ale i po co. - Tylko
my - nie do końca mamy jeszcze"poukładane"
Ten zna prawdziwy smak życia, kto do czynienie miał
przeważnie z taczką, a nie z teczką.
A czy gwiazdy i wszystko inne stworzył Bóg, czy
powstały naturalnie dowiemy się już wkrótce. Gdyż mamy
do końca drogi coraz bliżej...
Pozdrawiam. Może znajdziesz minutkę, aby zajrzeć do
mnie?