Ten sam krzyk
Ten sam ból
Dni niczym się nie różniące
Ten sam strach
Serce w mroku krwawiące
Ta sama myśl
Noce niczym się nie różniące
Ta sama cisza
Słowa jej tak zimne i drwiące
Te same sekundy
Godzinami śmierci ociekające
To samo pragnienie
Zamienić serce na mniej kochające
Każdy dzień jest taki sam. Niczym się nie różni. Ta sama myśl. Ten sam ból. Ten sam strach. Te same brudne łzy. To samo pragnienie. Przestać myśleć, odczuwać ból i strach, zatrzymać wszystkie łzy. Iluzja? Sen? To była niestety rzeczywistość. To ona mnie niszczyła dzień po dniu. Próbowała zabić. Prawie się jej to udało. Prawie. Ból przypominał chyba ból fizyczny. Tak straszliwie coś ściskało mnie w środku. Nie mogłam złapać oddechu. Chciałam wierzyć, że to wszystko nie jest prawdą. Marzyłam aby ktoś krzyknął głośno - to kłamstwo! W zamian odpowiadała mi cisza. Cisza najcichsza jaką w życiu słyszałam. Więc sama zaczęłam krzyczeć, by ją jakoś zagłuszyć. Odzywały się słowa spadających łez. Pamiętam jak dziś te kpiące słowa. Szyderczo wyśmiewały się, nie pozwalając aby mój krzyk odniósł zwycięstwo.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.